Poniższy tekst został opublikowany w monografii naukowej Węzły miasta.
Sensualna percepcja miejskości
Warszawa – Śródmieście. Warunki atmosferyczne zarówno pośrednio, jak i bezpośrednio wpływają na sensualną percepcję miasta
Źródło: fot. Piotr Starzyk
Celem naukowym zadania badawczego jest przedstawienie specyfiki sensorycznej percepcji przestrzeni. Ze względu na szeroki zakres i wielowątkowość przedmiotu badań, w niniejszym opracowaniu został zawężony do próby diagnozy i analizy wybranych problemów w kierunku programowania zmysłów użytkowników metropolitalnych węzłów miejskości. Celem uzupełniającym jest sygnalizacja problemu atraktorów przestrzeni oraz eksperymentu w środowisku miejskim. Zastosowano metody badań niezbędne do zdefiniowania problemu naukowego, jako wyjściowego dla dalszych opracowań, a w efekcie wskazania wytycznych wdrożeniowych: metoda analizy krytycznej, metoda analizy porównawczej, metoda obserwacji bez interwencji, metoda intuicyjna oparta na osobistych doświadczeniach autorki. Wyniki badań pozwoliły na wyciągnięcie wniosków dotyczących kierunków kształtowania przestrzeni miejskiej postrzeganej wieloma zmysłami.
Percepcja, rozumiana jak zdolność postrzegania oraz interpretacja wrażeń zmysłowych w celu zrozumienia otoczenia, jest analizowana w dwóch obszarach poznawczych: związanych z wyobraźnią i inteligencją. Sensualna, sensoryczna znaczy: doznawana za pomocą zmysłów, wrażeniowa, czuciowa – analiza sensoryczna dotyczy użycia kilku zmysłów jednocześnie. Z kolei miejskość, według przyjętej w badaniach definicji, to style zachowań, kontaktów społecznych i innych zbiorowych aktywności, którym towarzyszą funkcjonalne i przestrzenne relacje z przestrzenią publiczną.1
Co wynika z powyższego połączenia przyjętych definicji? Niniejsze opracowanie jest próbą odpowiedzi na tak sformułowane pytanie.
Użytkownik przestrzeni odbiera bodźce środowiska zewnętrznego, ale i wewnętrznego, za pomocą narządów zmysłowych. Podstawowe zmysły człowieka to wzrok, słuch, smak, węch i dotyk. Każdy rodzaj zmysłów posiada przypisane receptory, których zadaniem jest odbieranie bodźców, przekształcanie ich w impulsy nerwowe i wysyłanie do układu nerwowego. Działanie bodźców na dany receptor powoduje powstanie doznania/wrażenia. Intensywność wrażenia zależna jest od siły wywołującego go bodźca2, ale też od warunków jego działania, czy stanu receptora (Mączyńska-Frydryszek, Jaskólska-Klaus, Maruszewski).
Doświadczanie przestrzeni budowane jest przez wiele zmysłów. Juhani Pallasmaa, architekt i myśliciel fiński, zadaje fundamentalne pytanie: Dlaczego, skoro istnieje co najmniej pięć zmysłów, tylko wzrok stał się tak uprzywilejowany w kulturze architektonicznej i w designie? Dominacja tego zmysłu, przy wypieraniu pozostałych z nauczania architektury, skutkuje zdaniem autora zanikiem sensorycznych i zmysłowych jakości w architekturze (Pallasmaa – Oczy skóry). Od czasu pierwszej publikacji eseju w 1996 roku wzrosło zainteresowanie wieloaspektowym odczuwaniem architektury i wiele interdyscyplinarnych badań potwierdziło poglądy Pallasmy. W dyskursie naukowym podnoszona jest waga problemu, niemniej odczuwalny jest brak szerszych badań, czy wskazań wdrożeniowych.
Sensoryczna percepcja przestrzeni
Oko swoją hegemoniczną pozycję w architekturze zawdzięcza zarówno świadomym działaniom twórców, jaki i – może nawet w większości – działaniom nieświadomym, wynikowym. Ostatnie kilkadziesiąt lat to dominacja architektury nastawionej na efektowny i zapadający w pamięci obraz w miejsce przestrzennych, całościowych doświadczeń.
Współczesne miasto, zdominowane przez zmysł wzroku, jest miastem oka – dystansu i zewnętrza. Zdaniem Pallasmy, „nadmierna koncentracja na intelektualnych i konceptualnych aspektach architektury przyczynia się do zaniku jej fizycznego, zmysłowego i cielesnego charakteru” (Oczy skóry).
Dominacja zmysłu wzroku jest naturalna, niemniej wielozmysłowe postrzeganie przestrzeni jest efektywniejsze. Stąd myślenie o mieście haptycznym – mieście wnętrza i bliskości, pobudzającym zmysłową ciekawość i przyjemność. Doświadczanie sensoryczne jest zintegrowane przez ciało i zmysły użytkownika przestrzeni, optymalna jest interakcja wszystkich odczuć zmysłowych – wówczas jakość przestrzeni jest mierzona przez oko, nos, skórę, język, szkielet i mięśnie (Pallasmaa). Zmysły przekazują informację poddawaną analizie intelektualnej, ale również pobudzają wyobraźnię. Człowiek, jego ciało i zmysły są skalą i miarą przestrzeni miejskiej. Użytkownik dotyka przestrzeni, ale i przestrzeń dotyka użytkownika.
Wnioski całościowe wymagają analiz cząstkowych poszczególnych zmysłów. Zmysł wzroku, nie umniejszając wagi innych, ma istotny wpływ na odbiór przestrzeni (Starzyk – Barwa…). Bodźcem wzrokowym jest energia świetlna, docierająca do oka bezpośrednio w postaci światła lub poprzez odbicie od przedmiotu. Odrębną kwestią jest spostrzeganie, czyli relacja obrazu pojawiającego się w świadomości do rzeczywistości.3 Człowiek nie tylko patrzy, ale i rozumie. Nie jest to tylko prosta rejestracja danego bodźca, ale skomplikowany proces psychiczny, w który zaangażowany jest cały organizm i osobowość obserwatora.
W procesie adaptacji do danego miejsca istotne jest pierwsze wrażenie (oglądanie wrażeniowe). Najpierw następuje orientacja w przestrzeni, pierwsze postrzeganie ogółu, a w dalszej kolejności identyfikacja elementów kompozycji urbanistycznej i przechodzenie do zauważania szczegółów. Widzenie peryferyjne pomaga dostrzegać obiekty, które nie znajdują się w centrum naszego pola widzenia, wzmaga poczucie wnętrza. Całość w przestrzeni miejskiej dopełniają zjawiska atmosferyczne, uwarunkowania wynikające ze zmienności pór dnia czy roku, m.in. jasność/ciemność, cień. Mgła i półmrok budzą wyobraźnię. Światło jest bardzo istotne w percepcji przestrzeni publicznych: bardziej przyjazne przestrzenie charakteryzują się mniej intensywnym i nierównomiernym oświetleniem, gdyż stałe intensywne oświetlenie nie pozostawia przestrzeni do wycofania się, do zachowania prywatności (Pallasmaa). Współcześnie analizie poddawana jest również temperatura barwowa światła, mająca bezpośredni wpływ na funkcje fizjologiczne. Światło w odcieniu chłodnej bieli, o temperaturze barwowej ok. 6000 K, zwiększa poziom energii, pobudza do działania. Natomiast światło w odcieniu ciepłej bieli, o temperaturze barwowej ok. 3000 K, uspokaja, ułatwia relaksację. Elastyczność rozwiązań oświetleniowych w przestrzeniach miejskich wspiera naturalny lub programuje planowany rytm aktywności.
Kolejnym zagadnieniem jest barwa i jej percepcja w przestrzeni miejskiej. Wrażliwość człowieka na barwy jest zmienna i zależna od warunków obserwacji, ale też właściwości budowy oka, czy ogólnego stanu organizmu. Barwy w istotny sposób wpływają na proces spostrzegania, wywołując zróżnicowane złudzenia optyczne oraz wrażenia poboczne, ponadto oddziałują na organiczny i psychiczny stan człowieka bezpośrednio, wzbudzając określone reakcje fizjologiczne, lub poprzez skojarzenia, wynikające z wiedzy i doświadczeń życiowych (Mączyńska-Frydryszek, Jaskólska-Klaus, Maruszewski). Posiadają właściwości wywoływania różnych stanów psychicznych, jak np. przyjemność i przykrość, różnych nastrojów, jak np. poczucie bezpieczeństwa, niepewność, niepokój, przygnębienie. Dodatkowo występuje zróżnicowanie podatności na działanie barw, zależne od wrażliwości, nastawienia i ogólnie kontekstu sytuacyjnego (Starzyk – Barwa w architekturze dla dzieci…).
W przestrzeni miasta kolory pełnią funkcję estetyczną lub emotywną, dostarczają wrażeń, emocji, uczuć, rozrywki. W określonych sytuacjach kolor pełni funkcję perswazji, wzbudza pozytywne bądź negatywne skojarzenia, pobudza do kreatywnych zachowań. Jest wykorzystywany jako kod informacyjny lub ostrzegawczy, zakazujący czy nakazujący pewne zachowania, ułatwia orientację w przestrzeni (Starzyk – Barwa…).
Bardzo ważna jest też funkcja symboliczna koloru, w dużej mierze zależna od kontekstu społeczno-kulturowego. W powiązaniu jest funkcja integrująca: w grupach spojonych danym kolorem występują podobne skojarzenia, wartości, zbliżone zachowania. Kolory komunikują osobowość, propagują wartości czy normy realizowane w zachowaniach, budują tożsamość indywidualną, ale i zbiorową. Wybory kolorystyczne wyrażają nasze potrzeby, pragnienia, motywacje, witalność czy poczucie bezpieczeństwa (Jurek; Starzyk – Barwa…).
Zmysł słuchu powiązany jest z receptorem, uchem, które zamienia drgania powietrza we wrażenia dźwiękowe, rozpoznając natężenie i częstotliwość dźwięku. W przeciwieństwie do wzroku, który ma charakter jednokierunkowy, słuch jest wielokierunkowy. Za pomocą dźwięku tworzy się poczucie bycia wewnątrz, również wewnątrz przestrzeni miejskiej. Każde miasto ma swoje własne brzmienie, każde miejsce ma swoje własne echo. Natężenie i częstotliwość dźwięku mają istotny wpływ na percepcję przestrzeni.
Zmysł węchu jest równie istotny w odczuwaniu miejsca. Zapach miasta jest zróżnicowany w chłodne i gorące dni, miasto inaczej pachnie po deszczu, inaczej w zimie i w lecie.4 Zapach wiąże teraźniejszość z przeszłością – często nie pamiętamy obrazu, a zapach budzi wspomnienia i emocje. Wyłączając zmysł wzroku, można pełniej odczuwać przestrzeń słuchem i węchem. Ze zmysłem węchu powiązany jest zmysł smaku – smak zależy od zapachu. W postrzeganiu przestrzennym jest zmysłem marginalizowanym. Rzadko dochodzi do „smakowania” architektury/przestrzeni w dosłowny sposób, a częściej na zasadzie skojarzeń zmysłowych – wzrok i węch powodują odczucie określonego smaku bez bezpośredniego kontaktu receptorów z substancją. Natomiast w szerszej analizie problemu, smak jest zmysłem wszechobecnym w przestrzeni miasta poprzez funkcje konsumpcyjne. W trakcie spożywania posiłków w danym miejscu zmienia się percepcja przestrzeni.
Zmysł dotyku opiera się na bodźcach czuciowych przy użyciu zmieniających się sił, wibracji i ruchów. Dotyk to zmysł rozwinięty najwcześniej, jedyny, którego strata jest niebywale rzadka, który nie potrzebuje odpoczynku. Zmysł dotyku został naukowo uszczegółowiony i wyróżnia się: zmysł bólu (nocycepcja), zmysł temperatury (odczucie zimna i ciepła), zmysł równowagi (związany z błędnikiem w uchu), zmysł ułożenia części ciała względem siebie oraz napięcia mięśniowego (propriocepcja). Narządy dotyku rozłożone są na powierzchni całego ciała – skóra czyta fakturę i temperaturę materiału – ale o zróżnicowanej wrażliwości. Dzięki zmysłowi dotyku można ocenić rozmiar, kształt czy ciężar5, temperaturę, stwierdzić miękkość i twardość powierzchni, gładkość i chropowatość. Człowiek dotyka architekturę/przestrzeń, ale przestrzeń też dotyka człowieka, np. poprzez muśnięcie wiatrem. Dotyk jest zmysłem bliskości, intymności i czułości, ale może też powodować ból i emocje negatywne.
Cechy haptyczne (dotykalne) obiektów odnosić się mogą, prócz związanych z nimi sił, wibracji bądź ruchów, także do innych ich właściwości materialnych, np. do porowatości. W przestrzeni miasta zmysł dotyku jest świadomie programowany np. w podłodze miejskiej między innymi z myślą o osobach niewidzących i niedowidzących.
Podsumowując, za główne receptory przestrzenne uznaje się oczy, uszy, nos, ale również skórę. Zmysłem wiążącym wyżej opisane jest chronocepcja – percepcja czasu.
Warszawa – Bulwary Wiślane. Światło powoduje zróżnicowaną percepcję przestrzeni publicznych, od szczegółu do widzenia konturowego
Źródło: fot. Agnieszka Starzyk
Strefy kontaktu
Węzły miejskości tworzą zagęszczenia ludzi zmienne w czasie, uzależnione od wielu czynników. Zagęszczenie powoduje zróżnicowane dystanse międzyludzkie, co ma znaczący wpływ na sensoryczną percepcję miejsca, dodatkowo jest to sytuacja dynamiczna. W różnych kulturach dystanse są różnie definiowane. Zdaniem autorki, w przestrzeni Warszawy można zastosować typologię Edwarda T. Halla: dystans intymny, osobniczy, społeczny i publiczny.
Dystans intymny to kontakt z innym ciałem, zarówno w tzw. fazie bliższej (bezpośredni kontakt fizyczny), jak i dalszej (14–45 cm). Dystans intymny to odbieranie bliskości wszystkimi receptorami – widok fragmentaryczny, dotyk, zapach, ciepło, głos, oddech. W przestrzeni miejskiej oprócz dystansu intymnego zamierzonego, z bliską osobą, występuje też niezamierzony, wynikający z zagęszczenia przestrzeni np. podczas masowych imprez czy w komunikacji miejskiej. Nie jest to jednak taka sama intymność, gdyż włączane są wtedy techniki defensywne usuwające element intymności.
Dystans osobniczy to wytworzenie strefy ochronnej izolującej od innego osobnika. W fazie bliższej (45–75 cm) to, w jaki sposób ludzie ustawiają się względem siebie, jest oznaką łączących ich więzi lub tego, jakie uczucia do siebie żywią. Dystans osobniczy fazy dalszej (75–120 cm) to już „bycie na odległość wyciągniętej ręki”. W tej odległości może już nie być wrażeń węchowych i innych związanych z bliskością drugiego człowieka.
Przy dystansie społecznym nie należy spodziewać się już kontaktu fizycznego. Dystans społeczny fazy bliższej (120–210 cm) to dystans załatwiania spraw nieosobistych, nieformalnych zebrań towarzyskich itp. Dystans społeczny fazy dalszej (210–360 cm) pojawia się przy prowadzeniu bardziej formalnych rozmów. Przy tej odległości ważny jest kontakt wzrokowy, a odległość pozwala na zdystansowanie się i zajęcie innymi czynnościami.
Pomiędzy dystansem społecznym a publicznym, nie wymagającym już zaangażowania, pojawia się wiele istotnych zmian sensorycznych: widzenie zmienia się na nieostre, czasem peryferyjne, podobnie słyszenie.
Dystanse to też więzi międzyludzkie. Strefy kontaktu są zróżnicowane, to co jest kwestią intymną w jednym kraju, może być społeczną a nawet publiczną w innym. Zapotrzebowanie na zróżnicowane strefy kontaktu jest również zależne od sytuacji emocjonalnej w danym momencie - w miarę stresu rośnie wrażliwość na zagęszczenie i tym samym zapotrzebowanie na przestrzeń (Hall – Ukryty wymiar).
Niematerialne i materialne atraktory przestrzeni
O jakości/atrakcyjności przestrzeni decyduje jej oddziaływanie zgodnie z potrzebą i funkcją, w wyniku czego winna występować interakcja z jej uczestnikiem. W przestrzeni miejskiej, jak w każdym środowisku, występują użytkownicy o zróżnicowanych, często przeciwstawnych potrzebach, a przyjazna przestrzeń minimalizuje konflikty międzyludzkie (Starzyk – Przestrzeń…).
Atraktory6 przestrzeni przyciągają znajdujących się w ich obszarze działania użytkowników przestrzeni. Obszar przyciągania, to zbiór warunków początkowych, dla których trajektoria, tu uczestnicy znajdujący się w różnych obszarach oddziaływania, zmierzają do atraktora materialnego lub niematerialnego. Przyciągane elementy, tu jednostki ludzkie, pozostają w polu oddziaływania w dowolnie dużej skali czasu. Atraktory funkcji użytkowania przestrzeni można definiować na podstawie czynników egzogenicznych i endogenicznych. Czynniki egzogeniczne przyciągają wewnątrz przestrzeni, ale wywołane są przyczynami/działaniami zewnętrznymi. Czynniki endogeniczne odnoszą się do procesów zachodzących wewnątrz przestrzeni, zazwyczaj to one powodują wykształcenie się w danym miejscu określonej funkcji.
Przestrzeń miejsca to dynamiczny obraz, dźwięk, zapach, to określone haptycznie definiowane materiały. Suma tych elementów, czy może cech przestrzeni, wpływa na atmosferę miejsca. Projektanci w trakcie procesu twórczego, obok materialnych, powinni równolegle myśleć o efektach niematerialnych swoich działań, wówczas dzieło jest kompletne. Wieloaspektowa analiza zmysłów w procesie projektowym może przynieść efekt świadomego zarządzania emocjami przyszłych uczestników przestrzeni.
Eksperyment, walory designu i formy
Warszawa – Śródmieście. Mgła powoduje „znikanie” budynków/miasta
Źródło: fot. Agnieszka Starzyk
Współcześnie wydaje się, że piękno nie ma jednej spójnej definicji, występuje w wielu odmianach/odcieniach, co utrudnia (a może urozmaica) kształtowanie przestrzeni atrakcyjnej dla wszystkich. Wcześniejsze epoki historyczne charakteryzowały się w większości spójną definicją piękna dla danego okresu (Eco, de Michele – Historia piękna). We współczesnej przestrzeni miejskiej trudno mówić o stylach, szybko zmieniają się trendy, użytkownik jest też bardzo zróżnicowany estetycznie. Miasto z przeszłością jest przestrzenią eklektyczną, nowoczesna architektura/przestrzeń przenika się z historyczną. Dobry design powinien mieć walory nie tylko formalne, ale i funkcjonalne. Trwałość współcześnie jest nie zawsze wymagana, zależy od założonego celu przedsięwzięcia. Miasto jest przestrzenią eksperymentu.
Przestrzeń miejska składa się z odrębnych części, które poprzez łączniki fizyczne i niefizyczne tworzą całość. Każda nowa forma ingeruje w określoną przestrzeń, o integralności decydują cechy, które wchodzą w interakcję z zastanymi. Każda interwencja przynosi zamierzony lub niezamierzony skutek, zmienia przestrzeń zastaną. Użytkownik dobrze się czuje jak jest częścią zaplanowanej inscenizacji projektanta, kiedy architekt myśli z szacunkiem o użytkownikach (Zumthor – Myślenie architekturą).
Aaron Betsky, kurator 11. Międzynarodowego Biennale Architektury w Wenecji w 2008 roku, stwierdził, że architektura eksperymentalna jest niezbędnym miejscem oporu i alternatywy, jednocześnie formą i metodą działania. Przyznał, że często jest bezużyteczna, ale zawsze otwarta i nieskończona. Zdaniem Piotra Wróbla (Eksperyment…) pojęcie eksperymentu w odniesieniu do architektury stanowi raczej pojemną metaforę niż zjawisko naukowe z określoną metodologią.
Eksperyment może pozostać w fazie bezużytecznej lub z czasem być włączonym w powszechną praktykę, tracąc walor nowości czy nierealności. Eksperyment jest niezbędny do rozwoju, do tworzenia nowych przestrzeni miejskich, do projektowania przyszłości. Należy zauważyć, że obowiązkiem projektanta jest pogłębiona analiza przedprojektowa rozwiązań eksperymentalnych, w celu wskazania skutków działań, które mogą nieść efekty pozytywne, ale i negatywne, czy stwarzające zagrożenie.
Cytując doktrynę Sławomira Gzella, „Działania niosące zmiany w przestrzeni miasta nie mogą swą intensywnością wyjść poza przyjęty dla niego poziom, ustalany w procesie ustawicznego planowania i projektowania urbanistycznego, jako harmonijny związek między: środowiskiem zbudowanym i naturalnym oraz pomiędzy nimi obydwoma i potrzebami ekonomicznymi i socjalnymi mieszkańców” (Gzell – Wykłady o współczesnej urbanistyce, s. 143).
Podsumowanie
Dominacja wzroku powoduje zubożenie odbioru architektury/przestrzeni. Jednak uprzywilejowanie tego zmysłu nie musi oznaczać odrzucenia innych. Jak zauważa Zumthor, „dobry projekt architektoniczny jest zmysłowy, […] dobry projekt architektoniczny jest mądry”. Dobra przestrzeń odbierana jest wszystkimi zmysłami, doświadczanie przestrzeni, pamięć i wyobraźnia są w ciągłej interakcji. Wzmacnia osobiste doświadczanie bycia w przestrzeni, fizycznego jej dotknięcia. Każdy użytkownik odbiera tę samą przestrzeń inaczej, każdy inaczej ją zapamiętuje. Według Pallasmy: architektura jest sztuką godzenia nas ze światem, a mediacja ta dokonuje się poprzez zmysły.
-
Pomiarem intensywności wrażeń zajmuje się psychofizyka – dyscyplina powstała w pierwszej połowie XIX w., jej twórcami byli niemieccy fizjologowie i filozofowie Weber i Fechner; psychofizyka zajmuje się badaniem zależności pomiędzy obiektywnymi właściwościami bodźców oddziaływających na organizm, a właściwościami wrażeń powstałych pod wpływem tych bodźców. ↩
-
Istnieją trzy podstawowe teorie powyższego problemu, z czego dwie pierwsze pozostają w mniejszości. Pierwsza zakłada, iż spostrzeganie dostarcza dokładny obraz świata. Druga – iż nie spostrzegamy świata zewnętrznego, treści są jedynie wynikiem procesów psychicznych. Trzecie stanowisko, współcześnie traktowane jako najbardziej prawdopodobne, mówi, że człowiek aktywnie konstruuje obraz świata, posługując się informacjami dostarczonymi przez narządy zmysłowe oraz analizuje obraz poprzez wiedzę/doświadczenie życiowe (Starzyk – Barwa w architekturze…). ↩
-
Fragment foto-eseju: W takich chwilach odkrywam na nowo coś, o czym czasami zapominam – miasto ma zapach! Zapach chwili, zapach przeszłości, teraźniejszości, ale i przyszłości. Inaczej pachnie miasto w gorące dni, inaczej po deszczu, a jeszcze inaczej w czasie mrozów. Architekturę odbieramy wieloma zmysłami, głównie wzrokiem, ale nie bez znaczenia pozostają dotyk, słuch, czy właśnie węch, a czasami też smak. My, dorośli, charakteryzujemy się widzeniem spostrzeżeniowym, analizujemy przestrzeń poprzez wiedzę i doświadczenia życiowe, ale i emocje. I to wszystko razem wpływa na tę chwilę, ten moment, kiedy architektura mówi do każdego z nas inaczej. (Starzyk – Zapach chwili) ↩
-
Niewidzialna Wystawa: „Wyobraź sobie, że całkowicie gaśnie światło… Niewidzialna Wystawa to wyjątkowa interaktywna podróż w niewidzialny świat, podczas której będziesz mógł wypróbować, jak radzić sobie w codziennych sytuacjach bez pomocy wzroku – wyłącznie za pomocą zmysłu słuchu, dotyku, węchu…”. (niewidzialna.pl) ↩
-
Atraktor – jedno z podstawowych pojęć używanych w teorii chaosu (ang. attract: przyciągać). ↩
BIBLIOGRAFIA
Eco U., de Michele G. Historia piękna. REBIS, Poznań 2005.
Gzell S. Wykłady o współczesnej urbanistyce. Oficyna Wydawnicza Politechniki Warszawskiej, Warszawa 2015.
Hall E. T. Ukryty wymiar. Warszawskie Wydawnictwo Literackie MUZA SA, Warszawa 2009.
Jurek K. Znaczenie symboliczne i funkcje koloru w kulturze. Kultura-Media-Teologia, KUL, Lublin 2011.
Mączyńska-Frydryszek A., Jaskólska-Klaus M., Maruszewski T. Psychofizjologia widzenia. PWSSP, Poznań 2001.
Pallasmaa J. Oczy skóry. Architektura i zmysły. Instytut Architektury, Kraków 2012.
Starzyk A. Przestrzeń społeczna czy bezpieczna? W: Społeczno-gospodarcze aspekty bezpieczeństwa Polski w XXI wieku – wyzwania i zagrożenia. Wydawnictwo SWiBJ, Warszawa 2015.
Starzyk A. Zapach chwili. W: Foto-obrazy architektury. Fotografia jako medium referujące i projektujące architekturę, red. P. Wróbel. Wydawnictwo Krakowskiej Akademii im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego, Kraków 2016.
Starzyk A. Barwa w architekturze dla dzieci jako element kształtowania przyjaznych wnętrz. W: Zeszyty Naukowe Uczelni Vistula, seria: Architektura* 53(2)/2017. Wydawnictwo AFiBV, Warszawa 2017.
Wróbel P. Eksperyment w architekturze. Wolny wybór czy konieczność i obowiązek? W: Architektura Eksperymentalna. Oficyna Wydawnicza AFM, Karków 2017.
Zumthor P. Myślenie architekturą. Karakter, Kraków 2010.